- Widziałaś ten wiatrochron?
- Gdybym go widziała, nie wpadłabym na niego. Dane przyszedł Kelsey w sukurs. - Cindy, jej chodzi o to, czy na pewno uderzyłaś się sama. - A co innego mogło się zdarzyć? Dane spojrzał pytająco na Nate'a i Larry'ego. Nate wzruszył ramionami. - Znalazłem ją przy wiatrochronie. - Ja dotarłem do nich później - wyjaśnił Larry. - Rzeczywiście leżała koło wiatrochronu. - Wcześniej ktoś próbował otworzyć drzwi, tak? - zapytał Dane. Nate i Larry spojrzeli po sobie. - Nie wiem - przyznał Nate. Brak przerw w pielęgnacji - Nie zatelefonowaliście do biura szeryfa? - Nie, wezwaliśmy tylko pogotowie. Przestraszyliśmy się o Cindy i pojechaliśmy z nią do szpitala. - A później? - Później poszliśmy spać. Obudził nas dopiero telefon z informacją o Sheili - tłumaczył Nate. Peptydy - Ale... nadal nie wzywaliście policji, żeby obejrzała ogródek? - Jezu, Dane! - nie wytrzymał Larry. - Właśnie się dowiedzieliśmy, że Sheila nie żyje! - Że została zamordowana - dodał Nate, wpatrując się w swoje piwo. Dane nachylił się w ich stronę. 343 - A ja chciałbym dopilnować, żeby morderca został schwytany - rzucił ze złością. - Przestańcie, wszyscy - przywołała ich do porządku Kelsey. - Dane, zadzwoń na policję teraz. Niech zbadają ślady. Może nawet zostawią tu kogoś, żeby pilnował domu. - Tak, to możliwe. Szukają teraz Lathama - zgodził się Dane. - Przepraszam na chwilę, zatelefonuję. - Poczekaj. Musimy wznieść toast, za Sheilę. Powiedzieć jej, że ją kochaliśmy, niezależnie od tego, jakich grzechów się dopuściła. - Racja. Kochaliśmy ją - potwierdził Larry. - Dużo dla nas znaczyła i to się w końcu liczy. Mieć kogoś, dla kogo dużo się znaczy. Nate wziął stojący na stole dzbanek i napełnił Microsoft i ChatGPT. Amerykański gigant szuka swojego miejsca w branży sztucznej inteligencji dwie szklanki, dla Dane'a i Kelsey. Wszyscy uroczyście wznieśli swoje. - Za Sheilę - powiedziała Kelsey. - Niech odpoczywa w spokoju - dodał Nate. - Tak, módlmy się, żeby w końcu odnalazła spokój - przyłączyła się Cindy. - Amen - podsumował Dane. Potem wstał i odszedł od stołu. Cindy patrzyła, jak się oddala. - W końcu...