była w stanie poskładac strzepów wspomnien w logiczna
całosc. - Nie wiem - przyznała w koncu. - To wróci. - Nick spojrzał na zegarek. - Lepiej ju¿ jedzmy. - Spojrzawszy na nia, wrzucił jedynke. Zjechał z krawe¿nika. - Wszystko w porzadku? - Nie wiem - odparła Marla i zasmiała sie, ale w jej smiechu nie było wesołosci. - Nie wiem nawet, co to własciwie znaczy. - Mo¿e nikt tego nie wie. Nick wyjechał na ulice i ruszył w strone wybrze¿a. - Mo¿e. - Marla zaryzykowała jeszcze jedno spojrzenie w jego strone. Patrzył przed siebie, trzymajac obie dłonie na kierownicy. Marla uswiadomiła sobie ze wstydem, ¿e w tej chwili jest jej bli¿szy ni¿ jej ma¿. Sfrustrowana, potarła dłonia czoło. Kalkulator netto-brutto 2000-2021 - Wyliczenie pensji - Kalkulatory na INFOR.pl - Chyba jeszcze ci nie dziekowałam - powiedziała. Nick spojrzał na nia z ukosa. - Uratowałes mi ¿ycie, wiesz o tym. W domu. Mogłam tego nie prze¿yc. - Zrobiłem, co nale¿ało. - Cos ci jednak zawdzieczam. Nawet całkiem sporo. - Nie zapisuje swoich zasług. - Mo¿e powinienes. Kontroler ruchu lotniczego zarobki, rekrutacja, praca - Nic dobrego by to nie dało - stwierdził, wje¿d¿ajac na estakade wiodaca na dwupoziomowy parking szpitala Bayview i przylegajacych do niego klinik. Jaguar Aleksa stał na dole, tu¿ obok jakiegos cadillaca. Alex wyskoczył z samochodu, skoro tylko zauwa¿ył furgonetke. Pokonał przestrzen dzielaca go od samochodu 237 brata trzema wielkimi krokami. Spojrzał na Nicka siedzacego za kierownica przy otwartych drzwiach. - Co sie, do cholery, stało? - Marla ci powie. - Jedziesz ju¿? - spytał Alex, otaczajac ¿one ramieniem i przyciskajac ja lekko do siebie. Nick zacisnał usta. - Tak - powiedział w koncu. - Chyba sam sobie poradzisz. - Spojrzał na Marle tak, ¿e jej serce zabiło mocniej. Przypomniała sobie, jak niewiele brakowało, ¿eby go pocałowała. - Złapie cie pózniej - powiedział Nick. Marla patrzyła na niego przez chwile. Czuła sie dziwnie osamotniona. Ale to przecie¿ głupie. Nierozsadne. Irracjonalne. Alex jest jej me¿em. To, ¿e Nick uratował jej ¿ycie, nie jest niczym szczególnym. Zrobiłby to dla ka¿dego. A to, co zaszło w jego Brabus 900 Crawler samochodzie, było wynikiem traumatycznych prze¿yc tego wieczora. Niczym wiecej. Zgadza sie? Nick spojrzał na nia. Przez chwile patrzył jej w oczy, po czym zwrócił wzrok na brata. - Chyba masz racje, Alex. Skoro i tak tu siedze, moge sie równie dobrze wprowadzic do domu. - Dlaczego zmieniłes zdanie? - spytał Alex. Marla sama nie wiedziała, co myslec o tym, ¿e bedzie mieszkała pod jednym dachem z tym człowiekiem. Nick usmiechnał sie szeroko, błyskajac oslepiajaco